Po co znów robić ten film? Coben napisał masę mocnych książek. Nie lepiej zekranizować inna?
Np. "W głebi lasu", albo moją ulubioną - "Jedyna szansa".
Pomijam już nawet fakt, że można by wypuścić całą serię z Myronem.
To się uwzięli na Tell no one. Ja rozumiem, że książka jest fajna. Ale ile razy można oglądać to
samo? Ile razy znając zakończenie można oglądać film, który zakończeniem ma najbardziej miażdżyć?
generalnie spora czesc amerykanów nie umie czytać i zapewniam Cie ze nie wie gdzie jest Francja i że w ogóle cos takiego istnieje jak taki kraj więc nic Cobena nie czytali anie nie widzieli wiec bedzie dla nich nowość...
Zgadzam sie, "W głebi lasu" jest świteną książką i w sumie ktos powinien ja zekranizować...
jeżeli chodzi o filmy na podstawie Cobena to cos jest nie tak bo te książki sa tak akurat pisane lekko jak na scenariusz filmowy ale nikt sie za nie nie bierze...moze ktoś wykupił do nich prawa i sobie śpiewa za dużo...
Ja nie miałabym nic przeciwko gdyby powstał taki mały serial o Myronie. Może to nie jest jakiś najlepszy pomysł, ale warto pomarzyć ;)