Czy tylko ja mam odczucie, że w tym serialu Lorena Ortiz jest łudząco podobna do Raquel (Lizbony) z la Casa De Papel? Gdyby tylko miała inną fryzurę byłyby jak bliźniaczki. Przez dłuższy czas zastanawiałam się czy może aktorki te nie są ze sobą jakoś spokrewnione.
Bo to Latynosi... taka sama sytuacja jak np. z azjatami czy ludźmi rasy czarnej często dla innych nacji mogą się wydawać tacy sami. Choć różnicę są, ale by je widzieć trzeba pochodzić najlepiej z tej samej nacji
Troche czepialstwo z Twojej strony :P wiem, że teoretycznie terminem latino określa się mieszkańców szczególnie Ameryki Południowej i środkowej, ale AFAIK wszędzie w tych krajach można się porozumieć po hiszpańsku
Była piękna? Chyba jak się urodziła, niezbyt atrakcyjna aktorka, takie 6/10 i to na wyrost
Co najmniej 3 razy oglądając ten serial sprawdzałem, czy na pewno nie patrzę na aktorkę z La Casa De Papel, bo są tak łudząco podobne, że byłem w stanie uwierzyć, że coś źle sprawdziłem. Rola komisarz która zdobywa zaufanie podejrzanych też temu podobieństwu na pewno pomogła.
Myślę, że podobieństwo wynika nie tylko z wyglądu (tak delikatnie), języka ciała, głosu, sposobu mowy, ale także z charakteru. Obie były bardzo ambitnymi, silnymi psychicznie kobietami i stawiały swoją karierę nad życiem osobistym. Dlatego ja też oglądając bardzo widziałam w niej Lisbonę.