Niestety Joanna Kos-Krauze nie reprezentuje sobą nic więcej, bo gdyby nie jej związek z Krzysztofem Krauze, to nikt by o niej nawet nie słyszał. A teraz, to jest "ekspertką od scenariuszy" i siedzi na wygodnej posadce w PISFie, krytykując poziom skryptów w Polsce, a sama nic nie robi w tym kierunku. Mając taką pozycję, tylko narzeka... Mocna w gębie i w jechaniu na (nieswoim) nazwisku.
oj dziecko obejrzy sobie najpierw Plac Zbawiciela, Mój Nikifor to zobaczysz, że reprezentuje talent i do scenariusz i reżyserii
a tobie co ? zazdrościsz jej, czy co ? tak pisząc o tej "wygodnej posadce"
to już nikt nie może powiedzieć prawdy o większości polskich scenariuszy ? są denne i to widać.
A skąd ty dziecko wiesz ile ona tam napisała i wyreżyserowała? Nie masz pojęcie ile świetnych scen i dialogów powstały przy współpracy anonimowych script doctorów, którzy Oscara nigdy nie dostali.
Poza tym widzisz irracjonalność swojego punktu widzenia? Jak ona krytykuje innych, a sama nie wiele robi to jest ok, ale ja już nie mogę:)
Pani Joanno! Trochę luzu...
A ona dyskredytuje ludzi pisząc " nie reprezentuje sobą nic więcej" ? tylko o to mi chodzi, o niskich lotów sposób jej wyrażenia tej twojej krytyki :/
nie wiem, ile scen ale znam film :P jakich anonimowych ? zawsze scenarzysta jest wpisany w obsadę :P, a jak nie to głupi, że się nie upomniał...
Hahaha... Sory, ale dyskusja z tobą w tym momencie dobiega końca...
Jeśli myślisz, że każdy kto ma swój udział przy powstawaniu scenariusza jest wpisany w napisy końcowe, to grubo się mylisz. Nawet nie wyobrażasz sobie ile "świetnych i genialnych scen" powstało przy udziale osób zatrudnionych z zewnątrz, różnej maści żon, kochanek reżyserów, które przez przypadek zaproponowały coś dobrego i nikt ich potem nigdzie nie uwzględnił. I głupie, to by były, gdyby się upominały...
A moja krytyka dotyczy jej corocznych identycznych wypowiedzi, gdy tymczasem sama, wiele dla polskiej kinematografii nie zrobiła oraz stylizacji na "wielką scenarzystkę". Rok w rok na wszystkich konferencjach i spotkaniach mówi to samo, ale żeby wyłożyła kasę (z możliwością zamiany jej w zysk) na konkurs scenariuszowy dla debiutantów, to już nie wpadła...
"I głupie, to by były, gdyby się upominały... ":/ to dopiero śmieszne... Jak pomagały to przynajmniej się im podziękowanie w napisach należy...
ja NIE myślę tak jak ty sobie ubzdurałeś tylko ci tłumaczę, że jak ktoś pomagał przy pisaniu i o nim nie wiadomo to 1. chamstwo twórców, że go olali 2. mało się upominał o pamięć 3. to nie jest głupie domagać się przynajmniej podziękowania za pomoc...
podrzuć jej ten pomysł na maila :D
Pixi222 zgadzam się z Tobą w 100% . Tak się składa, że jej jej udział w filmach męża był olbrzymi począwszy od doboru aktorów w przypadku Placu Zbawiciela 2 lata rozmów z aktorami tworzenie postaci . Pani Joanna jest kobietą niezwykle inteligentną oczytaną to ona dała pomysł na zrobienie filmów o Nikiforze i teraz Papuszy, którą zachwyciła się w liceum. Trzeba przeczytać bądź obejrzeć wywiady a nie klepać w klawiaturę bzdury. Pracuje jej się bardzo dobrze z mężem to po co miała by zmieniać no tak bo jeden kretyn z drugim napisze ,że to nepotyzm. To ich prywatna sprawa. Dla mnie są świetnym duetem zarówno scenarzystów jak i reżyserskim. Mam wielki szacunek za ich filmy.
Mnie się filmy małżonków Krauze podobają znacznie bardziej niż filmy Krzysztofa Krauze sprzed współpracy z Joanną Kos - Krauze. Dawne filmy Krzysztofa Krauze nie wyróżniały się niczym szczególnym a ich wspólne dzieła mają ducha, niepowtarzalny klimat - widz ma poczucie, że obcuje z czymś ważnym - czuć magię kina.
nie ośmieszaj się nawet. Obejrzyj sobie jeszcze raz Dług. Gry uliczne tez na poziomie tylko trzeba rozumieć transformacje w policji.
komunały
1. oczytana kobieta ? versus nieoczytana ?
2. Wystarczy obejrzeć jej filmy ????
odp : Filmy są sygnowane przez Krzysia i wiem co piszę bo Go znałem wiele lat. Trudno mi ocenić wkład Pani Kos. Jak wiemy nie ma samochodu z dwiema kierownicami tak i nie ma filmu z dwoma reżyserami . Jest tylko jeden.
Kończąc, Monisia - mniej nieczytelnej frazeologii i pustosłowia i przestań obrażać Tych, ktorzy myślą inaczej. Postaraj się użyć faktów i sprawdzonych wiadomości bo reszta to tylko fabuła i przypuszczenia.
a propos kochance reżysera to się nie dziwię, że siedziałaby cicho :P
poza tym, jeśli ktoś jest zatrudniony jako SCENARZYSTA to jest uwzględniony w obsadzie, a też istnieje też coś takiego jak "podziękowania/thanks"...
Dorośnij... nie każdy, kto ma wkład w powstanie scenariusza, jest od razu zatrudniony na tej posadzie...
Co tu jest napisane ? " jeśli ktoś jest zatrudniony jako SCENARZYSTA to jest uwzględniony w obsadzie" Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem.
Jasne, że jest wiele osób, które np. inspirują scenarzystów, debatują z nimi o scenariuszu albo w jakiś inny sposób wspierają jego powstanie i nie są wspominane jako scenarzysta. W takim wypadku są podziękowania, jeśli oczywiście scenarzyści chcą być uczciwi wobec takich osób albo nie zapominają o nich :P
och pan "dorosły" się znalazł hahah, który nawet do postu się nie umie odnieść tylko dyrdymały pisze :/
szkoda
Ale ona z nim pisala wszystkie scenariusze od długu zaczynajac, potem tez z nim rezyserowala filmy, po prostu on nie dopisywal jej nazwiska, bo byl bucem