Już otwierająca sekwencja dobitnie wskazuje, że styl opowiadania pozostał taki, jak w pierwszej części. Strażnicy ochraniają najdroższe w galaktyce "baterie", walcząc z bliżej nieokreślonym kosmicznym paskudztwem. Mamy dużo śluzu, macek, jeszcze więcej zębów i wściekły ryk, przytłumiony, bo Rocket wziął na walkę głośniki i muzykę od Star Lorda.
więcej