...osobom które są wrażliwe/przeżywają depresje/mają doła etc.. Film nie zalicza się do tych co
potrafią poprawić nastrój w filmowy wieczór, wręcz odwrotnie...
Po obejrzeniu zaniemówiłam... Miałam dziwne odczucia , byłam smutna i przygnębiona... Nie to, ze był jakieś straszny czy okropny, po prostu to wszystko mną wstrząsnęło....Trochę trwało zanim się otrząsnęłam. Ogólnie film mi się podobał, do tego jeszcze świetna muzyka :)
Bez przesady.Psychiki nie niszczy, nie jest to jakoś wielce ciężki film.W bardzo ciekawy sposób przedstawione uzależnienie od narkotyków.(symbolika,ujęcia,bardzo dobra gra aktorska).
Mnie też aż tak nie przytłoczył ani nie poruszył. Nie związałam się jakość szczególnie z bohaterami.
Właściwe słowo "uświadamia" ale faktem pozostaje, że raczej na poprawę nastroju dobrze nie działa
Kurde, miałem odwrotnie. Chyba coś ze mną nie tak. Wynika to pewnie z tego, że nie byłem wstanie zidentyfikować się z bohaterami. Poza tą matką właściwie wszyscy dostali to na co zasłużyli więc niespecjalnie mi ich było żal. Tak czy siak film dobry - silne 6/10, jednak nie sadzę, żebym go obejrzał kiedykolwiek raz jeszcze - jest zdecydowanie za prosty.
Hmm "dostali, to na co zasluzyli...." zdecydowanie pochopna ocena.... zapewne dostali to, co bylo im dane w tej konkretnej sytuacji przezyc...
a czego się spodziewałeś? ten film nie ma poprawić humoru, to nie komedia :p ma przestrzec przed narkotykami i świetnie to robi :P bo ja po obejrzeniu nigdy nawet nie pomyślę tego spróbować :P
Przecież masz geniuszu gatunek podany .... no chyba ,że ktoś lubi oglądać dramaty dla poprawy humoru.
Dramat ma zawierać wydarzenia dramatyczne,nie musi od początku do końca być przygnębiający :)
Może skończyć się " i żyli długo i szczęśliwie" co z prawdobodobnie poprawi humor.
Nie zgadzam sie ten film nie miał wprowadzac cie w dobry nastroj nie mial byc przyjemny, miał pokazac jak jest naprawde. Jak kończy sie walka z uzaleznieniami (można uzaleznic sie fizycznie jak i psychicznie). Jest "ciezki" ale obowiązkowy jak juz ktos wczesniej napisal. Jesli chodzi o depresje.. To wszystko zalezy od twojego myslenia podejscia do zycia i tego czy potrafisz dostrzec wartosciowe rzeczy.
Zawsze myślałem, że to film o ćpunach, nic ciekawego, ale w końcu oglądnąłem. Bardzo smutny film. Mimo, że z narkotykami styczności nie mam to mnie poruszył. Szczególnie mnie poruszył początek, gdy matka mówiła, że dzięki prochom ma po co wstawać. Mimo, że to film o narkotykach to ja dostrzegłem w nim również każdy inny problem z uzależnieniem od czegokolwiek, gdy szukamy sposobu na poradzenie sobie z rzeczywistością, która nas przytłacza.
Oglądałam ten film,a też miewam takie stany,jak dla mnie bardzo dramatyczny i przejmujący obraz,soundtrack też godny polecenia.Ja lubię takie filmy,te przekoloryzowane nie są dla mnie nic warte chyba dla zabicia czasu można je obejrzeć.
Jeśli ten film was przytłacza to obejrzyjcie "Konia Turyńskiego", lub inne filmy Tarra. Tam to dopiero jest pokazana taka pustka psychiczna, że chce się wyć i uciekać, a po seansie i otrząśnięciu się nagle zaczyna się doceniać wszystko, co się ma.
Nie wiem czy mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że film jest drastyczny bądź dołuje jakoś specjalnie.
Ja oceniłem film na 7/10 (dobry) - ponieważ był on moim zdaniem...dobry. Produkcja niesie prosty przekaz - narkotyki zabijają, znakomity dla nastolatków, których trzeba zdecydowanie przestrzegać przed dragami (zwłaszcza dziś kiedy popularne są chyba jeszcze gorsze syfy pokroju dopalaczy). Jednak trzeba powiedzieć że fabuła w kilku momentach nie siliła się na bycie jakąś oryginalną, np. sytuacja w której zabrakło towaru w całym Nowym Jorku.. dlaczego zabrakło? Co się stało? Nie powiedziałbym że w NY jest taki moment w którym brakuje narko.... Ale ok, fikcja na potrzeby fabuły.. Ponadto z tą ręką, też raczej pierdoły, bo już dawno umarłby w skutek zakażenia. Kwestia jednej doby.