Facet wykupił komórkę w piwnicy....
I mamy całą akcję, jak go z tej komórki wypędzić.
Po co ta zawziętość w wypędzaniu? Bo jest antysemitą. OK! ja rozumiem, że takiego faceta w "naszej kamienicy" nie chcemy. Tylko....
A co by by było, gdyby ten facet kupił nie komórkę w piwnicy lecz całe mieszkanie w tej kamienicy? Kto mówi, że takiego gościa nie byłoby na to stać?
I robił z tego mieszkanka dokładnie to samo, co robił z piwniczki?
Odpowiedź jest prosta: cały ten scenariusz posypałby się w drzazgi.
Mieszkanko w piwnicy = są emocje.
Mieszkanko w apartamencie na pierwszym piętrze = nie ma emocji.
Dziękuję za taki film i takie emocje.
I jeszcze jedno.
Na zakończenie cała rodzina obściskuje się jakby uniknęła holokaustu. Kto niby miałby ich wymordować? Nie wiem
A jeszcze jedno!
TYTUŁ!
W oryginale: "Facet z piwnicy"
W polskiej wersji... dystrybutor musiał podkręcić emocje: "Osaczeni"
Ja bardzo przepraszam. Kto tu niby i przez kogo miał zostać osaczony?
Pokornie obejrzałem cały film i żadnego "osaczenia" nie dostrzegłem.
Wiesz to trochę tak jak z przemocą też czasem bezposrednio nie widać, ale jak wniknąć tą sytuację to było osaczenie. I powiem ci jeszcze że w obie strony. Jeżeli chodzi o to przytulanie się no to jest tutaj jest najbardziej powód. Raz że facet prawie zabił drugiego faceta i skończyłby na dozywociu, a nie skonczyl. Dwa, że próbował żyć tak jakby holocaust go nie dotyczyl, a bardzo, osobiscie dotyczyl. Kiedy się wkurzył i stlukl faceta z piwniczki cała rodzina poczuła dumę.