Mieszane uczucia. Z jednej strony wciągająca historia, bardzo fajnie prowadzona akcja-odpowiednie dawkowanie informacji. niezbyt skomplikowane ale informacje nie sa podane wprost, w taki nachalny sposób. to jest bardzo na plus. niestety zakończenie jest moim zdaniem wydumane, niezbyt ciekawie przedstawione, sztuczne, do tego zbyt wiele wątków jest nagle wprowadzonych o których widz wcześniej nie słyszał, np. nagle dowiadujemy się o pedofilii, skorumpowanej policji, jakims innym morderstwie radnego, czy o samej zasadzce(?) na ludzi Neuville'a. niezbyt zgrabne to zakonczenie. takie tam 7/10
Uwaga, możliwy spoiler!
Jedyne co zarzucam filmowi to sama końcówka (nie będę zdradzał), która była zbyt zwyczajna oraz wspomniane przez Ciebie wydarzenia poprzedzające (czyli wizyta Alexa u teścia). Były dla mnie rewelacyjne, ale tylko dlatego, że posiadam dekoder z dyskiem twardym - w przeciwnym razie nie zdołał bym wszystkiego dokładnie ogarnąć. W takich filmach uwielbiam wszystko poskładać do kupy, a dzięki możliwości cofnięcia mogłem to zrobić. W przeciwnym wypadku byłoby to trudne i film na pewno bym gorzej ocenił. Mogli to trochę rozłożyć na kilka minut więcej.
Mimo wszystko film moim zdaniem zasługuje na 8/10, gdyż jest to jeden z najlepszych thrillerów ostatnimi czasy.
Poprawka do postu powyżej - "Była dla mnie rewelacyjna", a nie "Były dla mnie rewelacyjne".
Podobała mi się także cała pogoń za głównym bohaterem, a także schemat ze scenami, które wpierw dawały ułamek historii (narodziły się pytania), żeby jakimś czasie powrócić z odpowiedziami.
Niektórzy zarzucają, że w książce było inne zakończenie wizyty u teścia i przez to obniżają zapewne ocenę, a także za kilka innych zmian. Ja z kolei przeczytałem, że autor książki uznał, że podobały mu się zmiany w scenariuszu, a filmowe zakończenie jest lepsze niż w książce!
książki akurat nie czytałem wiec nie mam się do tego jak odnieść. a mi się właśnie ta scena u teścia wydała najsłabszą częścią filmu....
Także nie wiem jak było w książce. A również chciałbym wiedzieć czy też był taki nagły napływ informacji w jednym momencie oraz co pominięto z ważnych kwestii we filmie.
nom, tu nawet nie chodzi o to że coś było niezrozumiałe. po prostu źle skonstruowany scenariusz, prawdopodobnie pominięcie kilku kwestii w trakcie filmu, spowodowało niestrawność końcówki. co do ostatniej sceny- dobra, stracili 8 lat, ale ja jednak wolałbym spojrzeć na ukochaną i ją przytulić a nie ryczeć jak dzieciak odwrócony plecami...
Mi się nie podobało to, że nie była bardziej poruszona kwestia zdrady Margot. Tak jakby to było czymś normalnym. Tak jak szokująco się o tym dowiedzieliśmy tak szybko o tym zapomniano we filmie. Chyba, że właśnie z tego powodu na końcu tak dziwnie się zachował, gdyż z jednej strony był szczęśliwy widząc ją ponownie, ale też miał żal do niej o zdradę?
eh...nie zrozumialeś. to że ona go nie zdradziła było powiedziane po 5 minutach od pojawienia się w ogóle tej kwestii. a to dlaczego ona dała mu alibi było powiedziane na końcu:p powiedziala że się pie.przyli bo w inne alibi policja nie chciała uwierzyć. a dala mu alibi bo nie chciała żeby beknął za to co ona zrobiła....
Dzięki za wyjaśnienie! Przyznaję, że to była jedyna rzecz, której do końca nie zrozumiałem we filmie - stąd moja błędna opinia. Nawet wizytacja u teścia nie była dla mnie większym problemem. Niektórzy także interpretują tą scenę, że jednak miała z nim romans (co jest błędem). Po wyszukaniu rzetelnej strony doczytałem, że Margot rzeczywiście z nim nie spała tylko kazała mu tak mówić żeby nie poszedł siedzieć. Gonzales wydał się gdyż nabrał się na blef Alexa, który wspomniał, że był z żoną w noc kiedy został zabity Philippe. Nie wiem dlaczego wcześniej sam nie doszedłem do tego. Może też trochę to dziwnie przedstawili we filmie bo przypomniałem sobie, że po tej kwestii była rozmowa Bruno z Alexem o tym (bez jasnego wyjaśnienia) i pewnie w tym momencie nie załapałem co potem przeszło na niesłuszny zarzut.
Czyli wychodzi na to, że film ma bardzo sensowny scenariusz, bez błędów i luk (z trochę słabszą końcówką) tylko trzeba być bardzo uważnym podczas seansu, a najlepiej obejrzeć go po raz drugi za jakiś czas.
eh, lubie zawirowane filmy, więc ten nie wydawał mi się zbytnio trudny do interpretacji, sama historia jest ok, tylko film nie będzie nigdy w stanie całkowicie przenieść całej treści książki, więc trzeba sprawnego scenarzysty który nie spie.przy sprawy.
pozdrawiam:D
Moim zdaniem ten film i tak jest mocno oparty na książce. Popatrz ile książek zostało wręcz sprofanowanych po ich przenosinach na ekran. I tak świetnie wyszedł. Pisałem Ci też, że autor pozytywnie wyrażał się o filmie, a jego obecność w jednej scenie to chyba potwierdza (cameo). Jeżeli na serio jesteś fanem książki i chciałeś koniecznie wiernej ekranizacji to 7 w tym przypadku to i tak bardzo wysoko! Pozdrawiam również i dzieki za ciekawą rozmowę!
używając eufemizmu, mamy trudności z komunikacją :p kilka postów wyżej napisałem przecież że książki nie czytałem ;]
pozdrawiam i również dzięki za rozmowę :D
Nie tyle z komunikacją co zbyt dużym natłokiem informacji:-) Do tego piszę czasami kilka postów jednocześnie w różnych tematach i potem tak się to kończy. Pomyliłem Ciebie z inną osobą, która czytała książkę (także jej odpisałem). Sorry za gafę.
Ja czytałam książkę ( bardzo dobrą), a później obejrzałam film, który pomimo kilku zmian bardzo mi się podobał. Jedyną zmianą, choć może niedużą, która mnie irytowała, było to, że zamiast umięśnionego Azjaty, występowała kobieta :)
Yyy... To chyba nie oglądałeś do końca lub wersja DVD ma wydłużoną końcówkę, bo Alex (będąc na kolanach) odwraca się do niej, bierze w dlonie jej twarz, a potem całuje...