oczywiscie film nigdy nie dorowna ksiazce, a zwlaszcza jesli jest to produkcja inna niz amerykanska:)
Ksiazke moge polecic, ale powiem szczerze, ze liczylam na jakis NIESAMOWITY wrecz watek kryminalny i zagadke, ale widze ze wilu ludzi od razu odgadlo o co chodzi.
Pozdrawiam milosnikow kryminalów
Nie zgodzę się, że tylko amerykanie "potrafią robić" filmy, czy to ekranizacje książek, czy zwykłe..
Warto czasem sięgnąć po coś ambitniejszego niż kolejna głupia komedia "made in usa"
a co do ekranizacji, w moim prywatnym rankingu ekranizacja "Lektora" tylko trochę gorsza niż książka. Wyznania gejszy też film niczego sobie,traci na tym, że film musi być w pewnych ramach czasowych, no i nie ma tej narracji, jest to jakaś forma opowiadania, ale wiadomo w takich momentach książka lepiej oddaje emocje i pobudza wyobraźnie, jeśli ktoś tylko znajdzie w sobie tyle chęci by sięgnąć po książke..
Film nie tylko dorównuje książce, ale wręcz ją przewyższa. "Jeden obraz wart jest tysiąca słów", tu mamy to widoczne jak na dłoni.