To był kolejny udany weekend dla najgorętszych hollywoodzkich tytułów tego lata "Barbie" i "Oppenheimera". Jednak ogólnie ostatnie trzy dni minęły pod znakiem sukcesów kina z Chin i Indii. W pierwszej dziesiątce jest aż sześć tytułów z tych krajów.
Numerem jeden w naszym zestawieniu pozostał najnowszy mega hit z Chin "Gu Zhu Yi Zhi" (No More Bets). Podczas drugiego weekendu zarobił fenomenalne 70,1 mln dolarów. A to oznacza, że potrzebował zaledwie 13 dniu, by - jako dziewiąta premiera tego roku, a czwarta z Chin - osiągnąć granicę 400 milionów dolarów.
Zwiastun filmu "No More Bets"
Na miejscu drugim tym razem znalazła się "Barbie" z wynikiem 26,7 mln dolarów. Jednak ten film nie walczy już o laury w weekendowych zestawieniach, a o miejsce wśród największych tytułów wszech czasów. Zagraniczne wpływy wynoszą obecnie 711,9 mln dolarów, co jest piątym najlepszym wynikiem w historii Warner Bros. W tym roku granicę tę (bez wpływów z Ameryki) osiągnął tylko jeden inny film. Jeszcze lepiej wygląda pozycja "Barbie" w globalnym zestawieniu. Z kwotą 1,279 mld dolarów jest drugim największym kasowym hitem studia.
Miniony weekend był też fantastyczny dla filmu "Oppenheimer". Debiut w Korei Południowej pobił oczekiwania i tylko w weekend przyniósł 6,1 mln dolarów. Ponieważ miał tam premierę we wtorek, to łącznie daje stamtąd 12,6 mln dolarów. Zagraniczne zarobki z weekendu wyniosły więc 26,5 mln dolarów. Tym samym globalnie "Oppenheimer" ma na swoim koncie 717,8 mln dolarów. Jest to czwarty najbardziej kasowy film Christophera Nolanaw całej jego karierze pokonawszy właśnie "Interstellar".
Na czwartym miejscu wylądowała nowość z Chin "Xue ba" (Papa). Komedia o rodzicach, którzy zrobią wszystko, by ich dziecko odniosło sukces w szkole zarobiła na dzień dobry 25,2 mln dolarów.
Dzięki Chinom wciąż wysoko w naszym zestawieniu jest widowisko z Jasonem Stathamem"Meg 2: Głębia". W miniony weekend film zarobił kolejne 21,9 mln dolarów. Z tego 6,4 mln pochodzi właśnie z Chin, gdzie łączne wpływy przekroczyły już 100 milionów dolarów (obecnie 106,6 mln). W ostatnich latach nielicznym hollywoodzkim produkcjom udawała się ta sztuka.
Po słabym starcie kolejne tygodnie były fantastyczne dla "Feng shen Di yi bu: Zhao Ge feng yun" (Creation of the Gods I: Kingdom of Storms). Baśniowe widowisko może pochwalić się świetnym kolejnym weekendem - 18 milionów dolarów. Tym samym po miesiącu w kinach ma już na koncie więcej niż solidne 316,7 mln dolarów.
Dopiero na siódmym miejscu znalazła się nowość z Hollywood, widowisko DC"Blue Beetle". Szacujemy, że w weekend film zarobił ok. 13,7 mln dolarów. Ponieważ premierę miał już w środę, to w sumie na jego koncie jest 18 milionów dolarów. Ten wynik nie napawa optymizmem co do końcowego rezultatu. Warto jednak wspomnieć, że w 17 krajach świata zajął pierwsze miejsce na listach box office'ów. Najlepszym rynkiem okazał się - bez niespodzianki - Meksyk, gdzie "Blue Beetle" zarobił 2,7 mln dolarów. Niezłe rezultaty zanotował też w Brazylii (2,1 mln dolarów), Francji i Wielkiej Brytanii (po 1,5 mln) oraz Indonezji (1,2 mln dolarów).
Tymczasem Bollywood ma kolejny w tym roku wielki hit. "Gadar 2" w czasie drugiego weekendu zgarnął ok. 13,3 mln dolarów. Łącznie daje mu to już ponad 54 mln dolarów. Tylko trzy bollywoodzkie filmy mogą się pochwalić lepszymi wynikami.
I pozostajemy w Indiach, choć zmieniamy język. Drugi weekend był również niezwykle udany dla produkcji w języku tamilskim "Jailer". Źródła indyjskie dają mu 10,7 mln dolarów. Globalnie ma już na koncie ponad 61 milionów dolarów. Tym samym jest to już czwarty największy kasowy film z Kollywood.
Pierwszą dziesiątkę zamyka druga z chińskich nowości "Am saat fung bou" (Death Notice). Historia seryjnego zabójcy, który informuje swoje ofiary, kiedy i w jaki sposób je zabije, zarobiła w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania 8 milionów dolarów.